Niepodważalne wybory

Perfekcyjny układ gwiazd – Posiadanie Porsche to wielka radość. Gdy zapada decyzja o zakupie kolejnego i rozpoczęciu tworzenia kolekcji, niezależnie na jakie modele się postawi, będzie to zbiór wyjątkowy. Jednak kolekcja Marka Dojnowa tworzona jest z filozofią, która czyni ją unikatową. 

   

Na to spotkanie byliśmy umówieni od dłuższego czasu, ale obaj czekaliśmy na pogodny, wiosenny dzień, tak aby bez obaw wyprowadzić wybrane auta pod otwarte niebo. Zanim jednak do tego doszło, spotkaliśmy się z Markiem Dojnowem w przydomowym garażu, tam gdzie trzyma rdzeń swojej kolekcji. Wchodząc do środka, można mieć wrażenie, że to po prostu zbiór kupowanych przez lata samochodów, które poza marką niewiele łączy. Z jednej strony w oczy rzuca się 911 Turbo (997) w kolorze Speed Yellow. Z drugiej strony stoi białe 911 R z mocno kontrastującymi czerwonymi pasami, niczym na słynnym pierwowzorze z rekordowego przejazdu na Monzy w 1967 roku. Między nimi czai się czarne 911 GT2 (996). Zaraz obok 911 GT3 Touring (992) o klasycznej barwie lakieru GT Silver z ledwo widoczną, ale idealnie pasującą do auta naklejką idącą od znaczka na masce aż po koniec dachu. Za nim w rogu lekko wychyla się za to 911 Turbo 993 w kolorze Arena Red. Charakterystyczny wiśniowy odcień połyskuje od rozświetlonej nad nim lampy. Co może łączyć tak różne od siebie odmiany 911? 

Sport i elegancja:

Sport i elegancja:

To one wyróżniają Porsche 911 na tle innych aut. Ten styl pasuje bohaterowi tej historii.

Filary spójności

Gdy zaczynamy rozmawiać o historii zakupów kolejnych aut, jasne staje się, że Marek zachowuje równowagę w garażu dzięki trzymaniu się dwóch filarów, które sam określił. Wszystko zaczęło się bowiem od grafitowego 911 Turbo Cabriolet (997) w kolorze Meteor Grey Metallic. Pierwsze 911 absolutnie rozkochało w sobie właściciela i to de facto przez niego w garażu zaczęły pojawiać się kolejne auta. W tym momencie widać już, co stanowi podstawę kolekcji w kategorii modeli klasycznych i youngtimerów. Wszystkie to „dziewięćsetjedenastki” z turbodoładowanymi silnikami. Wspominane, drugie 911 Turbo (997) pojawiło się w garażu ze względu na kolor oraz nadwozie coupé. Rodzinę aut z silnikami Mezgera, czyli najlepszych wśród pierwszych jednostek chłodzonych wodą, autorstwa genialnego inżyniera Hansa Mezgera, uzupełniło w późniejszym czasie starsze o jedną generację, ale królewskie w gamie 996 – 911 GT2. Ten samochód to kwintesencja tego, co Marek upodobał sobie w sportowych autach z Zuffenhausen. Dzięki doładowanemu silnikowi ma ponad 460 KM mocy, która trafia jednak tylko na tylną oś. Marek określa jazdę nim jednym zdaniem: „Na papierze nie jest ani najmocniejszy, ani najszybszy, ale to auto znacznie lżejsze od współczesnych konstrukcji i bardzo bezpośrednie, dzięki czemu dostarcza wyjątkowych wrażeń”. Jego mechanika nie jest niczym ograniczona. Nie ma kontroli trakcji, nie ma trybów jazdy, a silnik stworzono tak, aby w pełni oddawał swoją moc. 911 GT2 z kolekcji Marka stawia kierowcy wysokie wymagania, odpłacając się za to emocjami, które dostarcza. Lakier Bazalt Black, mimo że może wydawać się po prostu czarny, pięknie mieni się w świetle. Konfiguracja zawiera też specjalne wykończenie wnętrza skórzaną tapicerką, oczywiście z palety Porsche Exclusive. Naturalnym materiałem pokryte są elementy, które w generacji 996 zawsze budziły największe kontrowersje ze względu na jakość. Skrajne panele wlotów powietrza na desce rozdzielczej wraz z żeberkami i regulatorem przepływu, kompletny tunel centralny razem z półeczką na drobne przedmioty, a także boczki drzwi i tapicerka przestrzeni pasażerskiej z tyłu. Niemal 20 lat temu taki poziom wykończenia, szczególnie w aucie klasy GT, był czymś niezwykle rzadko spotykanym. 

Esencja kolekcji:

Esencja kolekcji:

W garażu stoją tylko te samochody, które Marek lubi najbardziej. 911 R ma w nim dożywotnie miejsce.

Sekcja zabytkowych 911, których silniki wspomagane są sprężonym powietrzem, zawiera jeszcze starsze samochody. Wspomniane 911 Turbo (993) ze specjalnymi fabrycznymi pakietami X50 (zwiększającym moc) i X79 (dodającym wloty powietrza na tylnych błotnikach) to egzemplarz z końca produkcji tzw. wiatraków, czyli modeli z silnikami chłodzonymi powietrzem. Nie jest jednak najstarsze, bo w garażu znalazło się także miejsce dla zachowanego w wyjątkowo dobrym stanie 911 Turbo pierwszej generacji (930) z 1988 roku oraz następcy o oznaczeniu modelowym 965. Przyjechały z Niemiec, dzięki czemu rodzina klasycznych 911 z doładowaniem jest kompletna.

Nie tylko do oglądania:

Nie tylko do oglądania:

Choć 911 R to niezwykle limitowana seria, chęć jazdy tym autem sprawia, że Marek nie ma problemu, aby ruszyć nim w drogę.

Wysokoobrotowa współczesność

Wspomniane wcześniej 911 R to dosłownie biały kruk i diament w koronie wśród współczesnych odmian 911 w kolekcji. Marek kupił go jako nowy samochód, a więc i specyfikacja jest taka, jaką sobie wymarzył. Pepitka na materiale, którym obszyto środki kubełkowych foteli, nawiązuje do pierwszej generacji 911 w wersji R. Za to współcześnie wykorzystywane włókno węglowe, którym wykończono listwy deski rozdzielczej i tunel centralny, oddają charakter tej rasowej odmiany, która ma stanowić o lekkości i osiągach. 911 R to zdecydowanie ulubiony samochód w kolekcji Marka. Mimo limitowanej produkcji, która oczywiście ma wpływ na wartość i unikatowość, jeden z 991 egzemplarzy na świecie nie jest tylko gwiazdą garażu, ale zdarza mu się go opuścić i pokonać nawet dłuższą trasę. „Jest bezpośrednie i wyostrza wszystkie zmysły kierowcy” – podkreśla właściciel. Pozbawione zbędnych elementów wyposażenia 911 R, pod każdym względem daje możliwość poczuć moc 4-litrowego, wolnossącego silnika, dla którego obrotomierz wyskalowano specjalnie do 10 tys. obrotów. Jednostkę napędową 911 połączono tylko z jedną skrzynią biegów – manualną, 6-biegową. Marek wybrał do niej opcję jednomasowego koła zamachowego, które powoduje, że ruszanie autem jest nieco trudniejsze, ale za to silnik jeszcze szybciej oddaje moc na koła, dodatkowo dając niespotykaną już w dzisiejszych czasach responsywność. Dzięki niemu erka oparta na generacji 991 jest jednym z najbardziej purystycznych oblicz współczesnego 911. Jak mówi nasz bohater: „To właśnie najbardziej cenię sobie w Porsche – charakter z wyścigowymi genami, w aucie drogowym, które niezawodnie zawiezie cię gdziekolwiek chcesz”. Przekonujemy się o tym, gdy to właście 911 R udajemy się na przejażdżkę po nieco luźniejszych w niedzielny poranek ulicach centrum Warszawy. Biała „dziewięćsetjedenastka”, choć przemierza je dość spokojnie, pomrukiem układu wydechowego przykuwa wzrok przechodniów, wywołując kolejny uśmiech na twarzy kierowcy. Nie z prędkości czy przyspieszenia, a z poczucia zespolenia z samochodem, który reaguje na każdy najdrobniejszy ruch kierownicy.

W trakcie sesji, gdy kolejne auta budziły się do życia chrapliwym warknięciem bokserów, Marek zaczyna wspominać o jednej głównej charakterystycznej cesze każdego z nich. Co łączy turbodoładowane klasyki ze współczesnymi wysokoobrotowymi ikonami? To manualna skrzynia biegów. Wszystkie 911 oraz stojący obok 718 Cayman GT4 posiadają lewarek z przełożeniami ułożonymi w kształcie litery H. To właśnie ten element według Marka gwarantuje wyjątkowość każdego samochodu, który chce nazywać się drogowym autem sportowym. Manualna skrzynia gości więc we wszystkich 911 Turbo, srebrnym 911 GT3 Touring (992) oraz wyjątkowym, również limitowanym 911 Speedster, którego debiut związany był z rocznicą 70-lecia produkcji sportowych samochodów Porsche. Na dowód, że nie jest to dla Marka Dojnowa chwilowy wybryk, dodam historię zakupu pierwszego Porsche w polskiej sieci dystrybucji. Cayenne S pierwszej generacji, które nasz bohater wybrał i posiadał przez kilka lat, również miało manualną przekładnię. Teraz myśli, czy nie przywrócić podobnego auta do kolekcji, ale w wyjątkowej odmianie GTS.

Detale:

Detale:

W 911 Speedster to na nich skupia się konfiguracja. Złote emblematy podkreślają jego wyjątkowość i nawiązują do dziedzictwa.
Model rocznicowy:

Model rocznicowy:

Jeżeli tworzysz auto z tak wyjątkowej okazji, jak 70-lecie aut Porsche, to specjalne oznaczenie jest niemal obowiązkowe.
Równowaga tej kolekcji polega na balansie pomiędzy turbodoładowanymi modelami zaliczanymi do gamy klasycznych a rzadkimi wersjami współczesnych 911 z wolnossącymi silnikami. Łączy je manualna skrzynia biegów.

Przy specyfikowaniu aut w salonie Marek ma jeszcze jedną regułę. Na ogół wybiera kolorystykę zaproponowaną przez Porsche na pierwszych zdjęciach nowych modeli. Kolory lakieru, barwy tapicerki i dobór felgi jest często taki jak w prospektach. Jednak z miłości do detali zawsze postanawia dodać coś od siebie i wybrać formę wykończenia, która wyróżni jego egzemplarz na tle innych. Zabawa opcjami wykończenia każdego Porsche to jedna z najprzyjemniejszych chwil w trakcie konfiguracji, ale zgrabne ich dobranie wymaga odpowiedniego wyczucia. Srebrne 911 GT3 Touring rozkochuje w sobie brązowymi szyciami deski rozdzielczej i foteli. Speedster ma za to pakiet oklejenia z palety Heritage Design, który nawiązuje do kultowych 356. Biały front pięknie zlewa się ze srebrną barwą lakieru, nadając stonowanemu nadwoziu wyścigowy charakter. Historia ponownie spotyka się ze współczesnością, o czym przypomina złoty znaczek dla uczczenia rocznicy marki z Zuffenhausen. 

W kolekcji:

W kolekcji:

Tu nie ma przypadkowych aut. Każdy parkuje w garażu z określonego powodu, tworząc unikatowy zbiór, pełen wspomnień ich właściciela.

Rodzinna pasja

Przy całej pasji do marki Porsche, Marek Dojnow ma też dużo szczęścia. Jego rodzina, jak sam mówi, również rozumie i jest obecna w spełnianiu marzenia o kolekcji. Dwóch synów nie trzeba było długo przekonywać do motoryzacyjnych zainteresowań, szczególnie gdy zdali egzamin na prawo jazdy. Sam pamiętam, jak podczas Porsche Parade 2021 szczęśliwy ojciec dzielił się jazdą z jednym z synów właśnie srebrnym 911 Speedster. Żona również wykazuje coraz większe zainteresowanie, wspominając ostatnio o tym, że sama też mogłaby już mieć jakiś klasyczny model pod opieką. W takich warunkach uczucie do marki, która w kwestii limitowanych modeli i kolejnych nawiązań do historii przeżywa prawdziwy rozkwit, może spokojnie się rozwijać. Jaki może być tego efekt? Jestem przekonany, że będą nim kolejne wyjątkowe modele w garażu i ich dopracowane do perfekcji konfiguracje. Oczywiście z manualną skrzynią biegów. 

Piotr Sielicki
Piotr Sielicki

Zużycia paliwa/prądu

911 GT3 Touring

WLTP*
  • 12,9 l/100 km
  • 293 – 292 g/km
  • G Class

911 GT3 Touring

Zużycia paliwa/prądu
zużycie paliwa, cykl łączony (WLTP) 12,9 l/100 km
emisja CO₂ średnia (WLTP) 293 – 292 g/km
CO₂ class G